EN

7.11.2012 Wersja do druku

Poniedziałek: Za karę do końca roku nie gracie!

Nasza wszechpotężna warszawska PO-hydra nie lubi dialogu, różnorodności, spontanu, wolności, zabawy - pisze Jacek Poniedziałek w natemat.pl.

Dlatego gnębi skłotersów, uprzykrza życie klubowiczom i wlepia mandaty właścicielom popularnych knajp, pozbywa się z lokalu w centrum miasta "wrażej" Krytyki Politycznej - tej wylęgarni anarchii i wrogów neoliberalizmu, jak diabeł przed święconą wodą ucieka przed patronowaniem Marszowi Równości, zezwala na brutalne wyrzucenie na bruk kupców ze sklepików w przejściu podziemnym, którzy dzierżawiącej teren od miasta spółce płacą kilkaset złotych za metr kwadratowy, a ta płaci miastu za ten sam metr maksymalnie 10 zł!!! Pewna spółka urządziła więc sobie w komunalnej przestrzeni prywatny folwark. Patrząc na brutalną akcję ochroniarzy tamże, do głowy przychodzi myśl o bezradności człowieka wobec bezdusznej, pewnej siebie, skostniałej i aroganckiej władzy. I że ta władza nie lubi człowieka. Że demokracja jest dla niej pustym sloganem, fasadą. Rozprawiła się też nam nasza warszawska dyktaturka z kulturą - ścięła gilotyną koszty, a

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

PO-rządki w prywatnym folwarku, czyli co mają kupcy pod dworcem do Teatru Dramatycznego

Źródło:

Materiał nadesłany

natemat.pl

Autor:

Jacek Poniedziałek

Data:

07.11.2012

Wątki tematyczne