EN

31.10.2012 Wersja do druku

Prawo do reakcji

Dowodzenie, że dzieci, które przyszły na spektakl, słyszą i używają tych chujów i kurew na co dzień, więc nie powinno to na nich robić wrażenia, przypomina tłumaczenia, że te czternastolatki to już, przepraszam, przecież nie dziewice, więc co im szkodzi numerek mniej, numerek więcej - pisze Artur Pałyga w felietonie dla e-teatru.

Pani P., cały Ostrów się z pani śmieje! Tak piszą teraz w internecie w Ostrowie Wielkopolskim do nauczycielki, która wyszła z dziećmi ze spektaklu. Uczniowie przepraszają publicznie za jej zachowanie. Piszą, żeby z własnych pieniędzy oddawała za bilety. Piszą, żeby ją zwolnić z pracy. A mój kolega, Robert Zawadzki w wypowiedzi dla prasy nazywa idiotami nauczycieli, którzy wyszli z uczniami z teatru. O ile emocje komentujących, łącznie z Robertem, są zrozumiałe, to można mieć uwagi do wyraźnej jednostronności cytowanego w wielu miejscach artykułu. Ci, którzy zdecydowali o wyjściu, nie mają głosu, nie dano im prawa obrony. Żaden z nauczycieli, również ta wyszydzana i zlinczowana w internecie pani P., nie wypowiedziała się na temat spektaklu, nie obrażała publicznie artystów, nie pomstowała na teatr, nie mówiła wprost ani nie sugerowała, że takich spektakli grać się nie powinno. Nie wiem, może nawet któryś z nauczycieli tak myśli, ale

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Artur Pałyga

Data:

31.10.2012

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe