EN

26.10.2012 Wersja do druku

Radość ze śpiewania i uczenia innych

PROF. ZDZISŁAW KRZYWICKI ma w swoim dorobku nie tylko znakomite wykonania partii operowych, pieśni oraz utworów oratoryjnych, ale także wykształcenie wielu wybitnych śpiewaków.

Wielka życiowa przygoda Zdzisława Krzywickiego z muzyką rozpoczęła się banalnie - od śpiewania w kościele w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą, gdzie w dzieciństwie mieszkał u ciotki. Jako ministrant o silnym i ładnie brzmiącym głosie miał za zadanie śpiewać podczas mszy głośniej od innych, aby utrzymać właściwe tempo śpiewu. Ksiądz zainteresował się utalentowanym chłopcem i skierował go do organisty na naukę grania. Gdy miał 15 lat zdał egzamin do powstającego właśnie Zespołu Pieśni i Tańca Centralnej Rady Związków Zawodowych w Skolimowie. Tam był przez półtora roku. W lutym 1955 roku został wydalony z zespołu na podstawie decyzji ZMP za to, że w niedziele chodził na nabożeństwa do kościoła. Uznali, że się nie nadaje Egzamin do Państwowej Średniej Szkoły Muzycznej w Warszawie zakończył się dla Zdzisława Krzywickiego niepomyślnie, bo nie przyjęto go na Wydział Wokalny. Na szczęście w dniu egzaminu Zdzisława spotkał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Radość ze śpiewania i uczenia innych

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Łódzki nr 251

Autor:

Paweł Patora

Data:

26.10.2012