EN

30.04.2000 Wersja do druku

Królewski spektakl Opery Narodowej

Byliśmy świadkami tajemniczego misterium. Wychodzimy z teatru poruszeni, nie bardzo jeszcze wiedząc, czym jest to nowe doświadczenie. To dobrze, gdyż wciąż jesteśmy - jak to ujęła w swym traktacie filozoficznym "Szczeliny istnienia" Jolanta Brach-Czaina - "kuszeni przez tajemnicę, pobudzeni jej przyciągającym promie­niowaniem, któremu nie umiemy się oprzeć. Ożywieni niepokojem, natchnieni od­wagą, omdlewający z przerażenia, zafascynowani - zawsze w niepewności. Pozo­stawieni wobec niewiadomego". To niewiadome popycha nas w stronę źródła - muzyki Karola Szymanowskiego. Nie zdążyliśmy ochłonąć z emocji po spotkaniu z Ewą Podleś i Albertem Zeddą we wspaniałym przedstawieniu "Tankreda" Rossiniego, a już otrzymaliśmy "Króla Rogera" Szymanowskiego. Co za­decydowało, że właśnie teraz, na koniec wieku, po czternastu latach nieobecnoś­ci na polskich scenach, dzieło to zostało wystawione w nowej i na wskroś nowo­czesnej inscenizacji? Dyrekcja

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Królewski spektakl Opery Narodowej

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 9

Autor:

Olga Deszko

Data:

30.04.2000

Realizacje repertuarowe