EN

18.03.2000 Wersja do druku

Problemy z "Królem Rogerem"

Kolejne wystawienie "Króla Rogera" w Warszawie z góry już zapowiadano jako wielkie artystyczne wydarzenie, a może nawet przełom w dotychczasowych dziejach recep­cji tego dzieła. Oczekiwania te jednak niezupełnie się speł­niły - a zawinił tu przede wszystkim brak zaufania autorów inscenizacji do idei oraz wskazań twórców samego dzieła. Pomysł "Króla Rogera" zrodził się bowiem z zauroczenia kompozy­tora Sycylią, jej wspaniałymi za­bytkami oraz śladami krzyżujących się tu niegdyś w przedziwny sposób wiel­kich kultur - wczesnego chrześcijań­stwa, antycznej Grecji oraz egzotyczne­go arabskiego Wschodu. Pragnął też, we­spół ze swym librecistą (a był nim młody Ja­rosław Iwaszkiewicz), oprzeć treść tej ope­ry na zderzeniu surowych praw ascetycznego średniowiecznego Kościoła z pełnym radości życia kultem greckiego boga Dionizosa, dając przy okazji artystyczny wyraz skomplikowa­nym problemom własnego życia osobistego - z orientacją

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Problemy z "Królem Rogerem"

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 66

Autor:

Józef Kański

Data:

18.03.2000

Realizacje repertuarowe