EN

18.10.2012 Wersja do druku

Kryzys to nie farsa

Nawet sceny oferujące zawsze popularne komedie zaczynają odczuwać, że ludzie mają mniej pieniędzy - pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.

Henryk Jacek Shoen, dyrektor krakowskiej Bagateli, właśnie wrócił ze spotkania w wydziale kultury, zaniepokojony tym, że miejska dotacja w 2013 r. roku zmniejszy się o 20 proc. - Dla naszego teatru to duże osłabienie - komentuje. - Większość polskich scen może liczyć na subwencje w wysokości 65 procent budżetu, my taką część sami wypracowujemy. Wpływy z kasy stanowią 135 procent dotacji, ta zaś wynosiła do tej pory 4,2 mln zł i była na poziomie z 2003 r. Dyrektor Schoen starał się rozwiązać finansowe problemy, zwiększając obroty. - Zdecydowałem, że będziemy grać dwa razy dziennie, także o 16 - tłumaczy. - To sprawiło, że nominalnie spadła nam frekwencja, bo po południu nie możemy liczyć na komplet, ale generalnie wychodziliśmy na swoje. Bagatela jest bodaj jedynym teatrem w Polsce, który nie ma wakacji. Dzięki temu da w tym roku 600 spektakli. Dobre wyniki udawało się osiągnąć również dzięki badaniom rynku i poszerzen

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kryzys to nie farsa

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

18.10.2012