Michał Lenarciński: Jak łodzianka znajduje Łódź? Niewiele osób wie, że urodziła się pani w Łodzi... Barbara Sass: - Iw Łodzi spędziłam młodzieńczy i ważny kawał życia. Łącznie ze studiami na wydziale reżyserii w szkole filmowej. Przyznam się panu, że rzadko przyjeżdżam do Łodzi, a moje wizyty ograniczają się niemal wyłącznie do ulicy Piotrkowskiej. Nie mam czasu. To, co widzę, podoba mi się, ma fajny nastrój. Nie bywam jednak w tych klubach, o których tyle się mówi, choć chętnie bym tam zajrzała. Co tu dużo mówić: człowiek goni do domu. W Łodzi pojawia się pani mniej więcej co dwa lata, zawsze w Teatrze im. Jaracza. - Bardzo lubię ten zespół, zżyłam się z nim, choć kilka osób, które grały w moich sztukach, odeszło. Są inni, świetni aktorzy. W porównaniu na przykład z teatrami krakowskimi, jest tu bardzo dużo młodzieży, co uważam za wielki plus. Ostatnia pani głośna realizacja teatralna
Tytuł oryginalny
Wstąpiła we mnie nadzieja
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki nr 262