EN

9.11.2002 Wersja do druku

Wstąpiła we mnie nadzieja

Michał Lenarciński: Jak łodzian­ka znajduje Łódź? Niewiele osób wie, że urodziła się pani w Łodzi... Barbara Sass: - Iw Łodzi spędzi­łam młodzieńczy i ważny kawał ży­cia. Łącznie ze studiami na wydziale reżyserii w szkole filmowej. Przy­znam się panu, że rzadko przyjeż­dżam do Łodzi, a moje wizyty ogra­niczają się niemal wyłącznie do ulicy Piotrkowskiej. Nie mam czasu. To, co widzę, podoba mi się, ma fajny na­strój. Nie bywam jednak w tych klu­bach, o których tyle się mówi, choć chętnie bym tam zajrzała. Co tu du­żo mówić: człowiek goni do domu. W Łodzi pojawia się pani mniej więcej co dwa lata, zawsze w Teatrze im. Jaracza. - Bardzo lubię ten zespół, zżyłam się z nim, choć kilka osób, które gra­ły w moich sztukach, odeszło. Są in­ni, świetni aktorzy. W porównaniu na przykład z teatrami krakowski­mi, jest tu bardzo dużo młodzieży, co uważam za wielki plus. Ostatnia pani głośna realizacja te­atralna

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wstąpiła we mnie nadzieja

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 262

Autor:

rozmawiał Michał Lenarciński

Data:

09.11.2002

Realizacje repertuarowe