EN

6.08.2005 Wersja do druku

Ludzie (i biesy) w czasach zarazy (fragm.)

Kluczem do interpretacji łódzkiego spektaklu jest sceno­grafia - ściśnięte na scenie miasto, z wytyczającymi rytm jego życia miejscami: kinem, kościołem, barem, szpitalem, plażą, dyskoteką, prywatnym mieszkaniem... Wrażenie zamknięcia po­tęgują wysokie mury, będące jednocześnie kinowym ekranem. Po prawej stronie sceny - przestrzeń sacrum: ambona, z której będzie przemawiał do wiernych ojciec Paneloux, i kościelny wi­traż z wizerunkiem Chrystusa. Ustawione po lewej stronie szafa grająca i bar, a także kilka czerwonych kinowych foteli wyzna­czają przestrzeń profanum: rozrywki i zapomnienia. W głębi - oddzielony od sceny ścianą szyb szpital, a właściwie umieralnia. Za­gęszczona, duszna przestrzeń otwiera się tylko z od strony widowni - usypana na proscenium plaża i szum morza dają iluzję wolności. Klaustrofobię pogłębia także niezmienny zestaw postaci pojawia­jących się na scenie. Inaczej niż w powieści Camus, nikt z głównych bohat

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ludzie (i biesy) w czasach zarazy (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia Gazeta Teatralna nr 67/68

Autor:

Agnieszka Olczyk

Data:

06.08.2005

Realizacje repertuarowe