EN

8.10.2012 Wersja do druku

Dlaczego warto bywać w teatrze, czyli zapiski z aborcyjnego zagłębia

Polskie życie teatralne zna narzędzia marketingu od lat kilkudziesięciu - pisze Michał Centkowski w felietonie dla e-teatru.

Jeśli ktoś myśli, że jedynie Teatr Śląski dba o "bazę bytową" swej publiczności, to jest w błędzie. Podobnie daleko od istoty rzeczy orbitują ci, którzy upatrują we wzbogacaniu oferty placówek kulturalnych o pakiet dóbr i usług dodatkowych, objawów kapitalistycznych czasów kulturalnej degrengolady. Otóż polskie życie teatralne zna tego rodzaju narzędzia marketingu od lat kilkudziesięciu. O czym przekonałem się wracając w deszczowy wieczór z Krynicy, w towarzystwie pewnej uroczej, emerytowanej polonistki ze Śląska. Podróż ta w ogóle okazała się być wielce wzbogacającą. Okazuje się bowiem, że lecznicza woda "Mieczysław" dostępna na każdym niemal rogu kurortu, jak pouczył nas pewien rodowity warszawiak z amerykańskim paszportem, nie tylko "krawaty wiąże" ale i "przerywa ciąże". To dość zaskakująca wiadomość, szczególnie w kraju, w którym minister sprawiedliwości słyszy głosy zarodków. Jednak ta elektryzująca wiadomość nie by

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Michał Centkowski

Data:

08.10.2012

Wątki tematyczne