Nikt nie mówił na niego Bohdan, tylko Bociek. Nawet kiedyś jeden z młodych aktorów, jeszcze chyba student szkoły teatralnej, w przedstawieniu "Taka noc nie powtórzy się więcej" odebrał telefon w garderobie Teatru 7.15, przyszedł, z uszanowaniem skłonił się, przeprosił i powiedział: "Panie Bocianie, telefon do Pana" - wspomnienie o BOHDANIE WRÓBLEWSKIM.
Zagrał w ponad 120. przedstawieniach, a jego wychowankami są m.in. Zbigniew Zamachowski i Wojciech Malajkat. Odszedł w tym tygodniu. Wspominają go przyjaciele i współpracownicy. W tym tygodniu Łódź pożegnała cenionego i lubianego aktora Bohdana Wróblewskiego, przez wiele lat związanego z Teatrem im. S. Jaracza. Szerokiej publiczności, także tej dziecięcej, znany był on m.in. z dubbingu w bajkach z serii "Przygody rozbójnika Rumcajsa". Użyczył tam głosu Księciowi Panu, który miał na pieńku z Rumcjasem. Dubbingował też bajkę Disneya "101 dalmatyńczyków". Na deskach "Jaracza" Bohdan Wróblewski zagrał m.in. Sir Andrzeja Chudogębę w "Wieczorze Trzech Króli" w reż. Marii Wiercińskiej, Kaznodzieję w "Wyzwoleniu" w reż. Józefa Wyszomirskiego, czy Chrześcijanina w "Irydionie" w reż. Jerzego Grzegorzewskiego, Ignacego Chudzinę "Śnie nocy letniej" w reż. Waldemara Zawodzińskiego. - Odszedł ktoś, kto był nam wszystkim bardzo bliski. Powiedział