EN

27.09.2012 Wersja do druku

Teatr po warszawsku

Władze Warszawy postanowiły zrobić z życiem kulturalnym miasta to, co zrobiły ze stacją metra Powiśle. Zalać, zasypać i zrobić objazdy. Jest to, jak się okazuje, najambitniejszy projekt ratusza - pisze Mike Urbaniak dla e-teatru.

Chwilę temu portal Onet.pl opublikował tekst, z którego wynikało, że warszawski ratusz wydał w tym roku (a mamy dopiero wrzesień) pół miliona złotych na obsługę fanpejdży na Fejsbuku (to równowartość tegorocznej dotacji na działalność Teatru Komedia). Zaszło od razu podejrzenie, że Hanna Gronkiewicz-Waltz, pod wpływem tak ukochanych przez siebie nabożeństw majowych, postanowiła założyć swój własny Fejsbóg. Jednak nie, miasto operuje na oryginale. Na co wydało wspomniane setki tysięcy? Nie wie nikt, ale szefowa biura promocji miasta Katarzyna Ratajczyk zaklikała z pewnością swoje paluszki do krwi. Wszystko ku chwale stolicy na najpopularniejszym portalu społecznościowym. I tak od lat publiczna kasa wypływa nieustannie w różnych kierunkach poza jednym - kulturą. Tu złocisze trzeba skubać. Najpierw uchwalono budżet na 2012 rok, który przewidywał dla stołecznych teatrów już niemal wyłącznie środki na utrzymanie budynków i zespołów

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Mike Urbaniak

Data:

27.09.2012

Wątki tematyczne