"Don Kichote" w reż. Jacka Bunscha na Scenie Letniej Teatru Miejskiego w Gdyni. Pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Świat, w jakim żyją bohaterowie spektaklu "Don Kichote", jest daleki od realizmu; to raczej "rzeczywistość" barokowego utworu - pełna ozdobników, anegdot, drugo- i trzecioplanowych postaci oraz zwrotów akcji. W widowisku nie kryje się żadna głębsza myśl, ale stanowi ono doskonałą rozrywkę na wakacje. Reżyser spektaklu Jacek Bunsch stanął przed arcytrudnym wyzwaniem; musiał dokonać selekcji niezwykle obszernego materiału powieści, tak by w efekcie powstało dwugodzinne widowisko. Mimo pominięcia ogromnej liczby wątków, w "Don Kichote" tempo jest niesamowite, akcja toczy się naprzód z szybkością odrzutowca, a wydarzenie goni wydarzenie. Świetnie sprawdzili się aktorzy odtwarzający dwójkę głównych bohaterów - czyli Sławomir Lewandowski (Don Kichote) i Bogdan Smagacki (Sanczo Pansa) - którzy praktycznie ani na moment nie schodzą ze sceny. Duet rycerz - giermek na początku spektaklu sprawia wrażenie relacji stworzonej z przyczyn praktycznych: