EN

17.09.2012 Wersja do druku

Mistrzyni wszelkich odcieni humoru

100 lat skończyłaby dziś IRENA KWIATKOWSKA, aktorka, której wystarczało kilka minut, by stworzyć kreację.

Większość artystów buduje rolę na scenie przez trzy akty lub na ekranie - przez 120 minut, by granej postaci nadać głębię. Irena Kwiatkowska dostawała jedną piosenkę lub monolog i to, co potrafiła w nich przekazać, zapadało w pamięć widzów na lata. Co więcej, jej sztuka się nie zestarzała. Dawne role teatralne czy filmowe nadal zachwycają. Zadebiutowała w jasełkach wystawionych w dziecinnej ochronce; zagrała diabła, ale do sukcesów dochodziła powoli. Kształciła się w rodzinnej Warszawie w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej. - Na egzamin wstępny, ubrana w paltocik po starszej siostrze, szłam trochę jak na stracenie - wspominała po latach. - Kiedy Aleksander Zelwerowicz zobaczył mój występ, powiedział bez entuzjazmu: - No, warunki słabe. Potem zmienił zdanie. - Powoli będziesz pięła się w górę, a w drugiej połowie życia nie będziesz schodzić ze sceny - przepowiedział. I miał rację. Czekanie na szansę Po ukończeni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mistrzyni wszelkich odcieni humoru

Źródło:

Materiał nadesłany

rZECZPOSPOLITA ONLINE

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

17.09.2012