EN

10.01.1987 Wersja do druku

Zygmunt Wojdan o premierze "Wesela", teatrze i... sobie

Wydarzeniem numer 1 w tegorocznym sezonie teatralnym będzie w Radomiu premiera "Wesela". Pierwszy raz zobaczymy inscenizację dzieła Stanisława Wyspiańskiego na dużej scenie w sobotę, 10 stycznia. BARBARA PIKIEWICZ: Czym kierowała się Rada Artystyczna Teatru, włączając do repertuaru "Wesele". Jakie korzyści daje ta sztuka widzom, jakie aktorom? ZYGMUNT WOJDAN: "Wesela" nie nazwałbym sztuką lecz misterium narodowym, które w każdej epoce nabiera innej barwy. Treść i fabuła są tutaj pewnym pretekstem, natomiast istotnym bohaterem jest gigantyczny, genialny umysł autora dramatu i jego pasja bycia Polakiem, jego wołanie w okresie marazmu i bierności. Uważam, że "Wesele" trzeba grać zawsze, bowiem należy do tych pozycji dramaturgii, bez których teatr nie może się obejść. BP: Ta premiera mobilizowała cały zespół aktorski. ZW: I realizatorski. Elementami spójnie współtworzącymi spektakl są scenografia (Karol Jabłoński), oświetlenie (Mar

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Życie Radomskie" nr 8

Autor:

Zygmunt Wojdan, Barbara Pikiewicz

Data:

10.01.1987

Realizacje repertuarowe