EN

1.06.1998 Wersja do druku

Pijaństwo króla Henryka

1. W trzecim akcie "Ślubu" Henryk, jakby mimochodem, zadaje Władziowi istotne pytanie: "Co myślisz o mnie?". Pamiętamy tę scenę. Henryk namawia w niej Władzia do samobójstwa, każąc mu powtarzać za sobą słowa zgody na śmierć. Władzio broni się przed przyjęciem absurdalnej propozycji niedawnego przyjaciela, wreszcie jednak wypowiada owo "sakramentalne" DOBRZE, wyróżnione przez Gombrowicza wersalikami spośród innych słów, nie obciążonych "mocą" tego dziwnego "rytuału". Henryk chce się pozbyć Władzia, podejrzewając go o "jakieś poufałe stosunki" z księżniczką Marią, swoją narzeczoną. Dlaczego jednak nie odda rywala w ręce dworskiej policji, nie skaże, manisfestując przy tym swoją królewską władzę? Otóż taki wyrok nie przyniósłby Henrykowi żadnej satysfakcji, w gruncie rzeczy niczego by też nie załatwił. Henryka prześladuje bowiem myśl o "zdradzie", która lęgnie się w ludzkich głowach i pozostaje tam nawet wtedy, gdy właś

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Teatr" nr 6

Autor:

Jacek Kopciński

Data:

01.06.1998

Realizacje repertuarowe