EN

21.06.1998 Wersja do druku

"Ślub" w Teatrze Narodowym, czyli Gombrowicz oswojony

Otwarcie sceny przy Wierzbowej, w nowej kameralnej sali Teatru Narodowego odbyło się w atmosferze gali, stosownej do okoliczności. Na spektakl inauguracyjny Jerzy Grzegorzewski wybrał "Ślub" Witolda Gombrowicza. Sztukę, którą po raz pierwszy reżyserował w Teatrze Polskim we Wrocławiu w roku 1975. Sądzić więc można, że w spektaklu, pokazywanym dziś w nowoczesnej sali sceny narodowej, zawarł Grzegorzewski swoje dwudziestoparoletnie doświadczenie człowieka i artysty. Tematem sztuki jest nomen omen niemożność przekroczenia pewnych barier. Coraz dotkliwsze rozbicie osobowości na duszę i ciało objawia się w sztuce rozziewem między formą, a istotą człowieczeństwa. Czym większe pragnienie integracji, tym większy dramat tak zwanej "niemożności". Jeszcze chwila, a znajdziemy się w ciemnym labiryncie słów, podczas gdy rzeczywistość jest dużo prostsza. Jedna z nieżyjących już wybitnych polskich aktorek, Ryszarda Hanin powiedziała mi przed laty: "

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gość Niedzielny" nr 25

Autor:

Hanna Karolak

Data:

21.06.1998

Realizacje repertuarowe