EN

10.11.1983 Wersja do druku

Gombrowicz - bez Gombrowicza

Gdyśmy siedzieli z Gombro­wiczem w kawiarni, w gronie młodych, podnosiłem się nieraz mówiąc, że idę na premierę. Autor "Ferdydurke" z komicz­nym zgorszeniem podnosił oczy ku sufitowi: "Czy panu nie szkoda czasu? Lepiej się napić kawy, czy wódki". Nie wiedzie­liśmy, że w tym czasie już prze­kazał do druku swą "Iwonę, księżniczkę Burgunda", a nieba­wem miał się starać o jej wy­stawienie za pośrednictwem za­łożonego przez Boya, "Młodego Teatru". Potem napisał "Ślub" i "Ope­retkę" (nie licząc pierwszej jej wersji, "Historii"). Jednak do teatru nie chodził ani w Ar­gentynie, ani w Berlinie, ani we Francji. Teatry, jakby się chcia­ły "zemścić" za ten bojkot i za­częły pięknie Gombrowicza wy­stawiać. Ale ich "zemsta" sięgnęła da­lej. Adaptacja powieści jest w teatrze ryzykowna, grozi odcię­ciem korzeni, zubożeniem, zwi­chnięciem. Tym bardziej - pro­za nowoczesna, pełna niuansów, wymagających poufnej lektury. Gombrowicza nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gombrowicz bez Gombrowicza

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 267

Autor:

Wojciech Natanson

Data:

10.11.1983

Realizacje repertuarowe