EN

1.05.1996 Wersja do druku

Bardzo poważny "Don Juan"

Kiedy dwa lata temu Jerzy Grzegorzewski wystawił Don Juana w St. Etienne, wydelegowani z Paryża recenzenci pisali, że przedstawienie jest dziwne, ale piękne. W "Le Monde" podkreślano "genialne momenty", a Jean-Pierre Thibaudat, uchodzący we Francji za miarodajnego krytyka "Liberation", porównał Grzegorzewskiego z Robertem Wilsonem i nazwał wielkim poetą sceny. Twórczość Grzegorzewskiego może się, rzecz jasna, obejść bez przepustek do sławy opatrzonych paryskim stemplem. Jeśli przywożę tu komplementy francuskiej prasy, to przecież nie po to, by, w stylu wyśmiewanym przez Gombrowicza, potrząsać na oczach zdumionego świata pawim ogonem polskiej sztuki. Ciekawi mnie co innego: że Grzegorzewski podjął, niejako na boisku przeciwnika, grę z tekstem, który jako tako wykształcony Francuz ma w małym palcu; manifestacyjnie czy nawet prowokacyjnie przekroczył tradycje i kanony interpretowania Moliera. Recenzenci zdawali sobie z tego sprawę i przewidywali, iż pod

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Teatr" nr 5

Autor:

Janusz Majcherek

Data:

01.05.1996

Realizacje repertuarowe