"Shirley Valentine" w reż. Macieja Wojtyszki w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Maciej Łukomski w serwisie Teatr dla Was.
Kiedy na początku lat 90. Krystyna Janda postanowiła zagrać monodram "Shirley Valentine" Russela, wiele osób odradzało jej występ w tej mało ambitnej, bulwarowej sztuce. Aktorka postawiła jednak na swoim i stworzyła przedstawienie opowiadające o pani domu, która postanawia zmienić swoje życie. Nikt nie przypuszczał, że spektakl wystawiony na scenie warszawskiego Teatru Powszechnego stanie się jedną z aktorskich wizytówek Jandy. Monodram szybko zyskał status kultowego. Po jego obejrzeniu kobiety zmieniały swoje życie, a studenci pisali o nim dyplomowe prace. Dziś "Shirley Valentine" jest - obok musicalu "Metro" - bodaj największym teatralnym przebojem stolicy, wielokrotnie pokazywanym na scenach w kraju i zagranicą. Janda podkreślała wielokrotnie, że mimo zagrania ponad siedmiuset przedstawień, wcielanie się w rolę Shirley nadal daje jej wiele satysfakcji. Doskonale widać to na scenie teatru Polonia, gdzie przeniesiono spektakl po odejściu aktorki z