EN

26.09.2001 Wersja do druku

Bezpieczny Gombrowicz

Czas w teatrze płynął mi szybko i spędziłem go miło, bo okazało się, że "Ferdydurke" jest spektaklem sympatycznym i bezpiecznym. Teatr Powszechny otworzył sezon in­scenizacją "Ferdydurke" w reżyserii Wal­demara Śmigasiewicza. Reżyser dokonał adaptacji dzieła usuwając np. wątek "Filidora dzieckiem podszytego" i przedsta­wił opowieść o trzydziestoletnim Józiu, który pewnego dnia trafia do szkoły. De­moniczny profesor Pimko zapisuje go do szóstej klasy; Józio staje się obserwato­rem, a potem także uczestnikiem wyda­rzeń, na które kompletnie nie ma wpły­wu. Bez prowokacji Gombrowicz pisząc o "Ferdydurke" przyznał, że"każda scena mająca w mia­rę przewidywalny przebieg kończy się wtargnięciem żywiołu, nonsensem, anar­chią i anormalnością". Do tej pory "Fer­dydurke" kojarzyła mi się z prowokacją artystyczną, obyczajową i światopo­glądową. Na podobne emocje liczyłem w Teatrze Powszechnym. Wszak premie­ra zapowiadana była jak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bezpieczny Gombrowicz

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Łódzka nr 225

Autor:

Tomasz Wypych

Data:

26.09.2001