Jedzie, kolanami chudymi, chude boki rumaka swego Rosynanta ściskając bohaterski Don Kichot. Za nim na osiołku brzuchatym Sancho Pansa, jak miech pękaty. Któż nie zna słynnej opowieści Miguela de Cervantesa o bohaterskim rycerzu walczącym z wiatrakami. "Don Kichota" zobaczymy na Scenie Letniej w Orłowie. Premiera, w sobotę, 16 lipca. Aktorzy Teatru Miejskiego w Gdyni próbują na plaży.
Tygrys widzem - Zamilknij człowieku... Jaki? - pyta Sławomir Lewandowski, grający Don Kichota. - Nieokrzesany - podpowiada suflerka. Zmaganiom swego pana przypatruje się ukryty w cieniu Tygrys. - To owczarek alzacki, ma osiem lat, tyle co Scena Letnia - mówi aktor. - Świat Don Kichota jest czarno-biały. Gram pomnik, więc strasznie trudno nadać mu ludzkie cechy. Za kulisami dowiadujemy się, że aktor będzie miał doczepioną brodę i wąsy jak... Salvadore Dali. Panią jego serca gra Marta Kawała (gościnnie). - Jestem tylko obiektem uwielbienia. Przez cały czas dużo się o mnie mówi, ale pojawiam się dopiero pod koniec sztuki - ubolewa Dulcynea. - Na pocieszenie mam zieloną i seksowną spódnicę. Piękne kostiumy z epoki zaprojektowała słynna Zofia de Ines. Ukryty w koszu Większość aktorów gra po kilka ról. - Miecz odstawić? - pyta Bogdan Smagacki (Sancho Pansa). - Odstawić, oni schodzą ze sceny - tłumaczy reżyser Jacek Bunsch, ukryty w koszu