Piotr Borowski, twórca jednej z najciekawszych warszawskich scen poszukujących - praskiego Studium Teatralnego - przygotowuje ze swoimi aktorami premierę "Hamleta" [na zdjęciu scena z prób]. - To przedstawienie jest naszą odpowiedzią na absurdy epoki - zapowiada
Twórcy najnowszej inscenizacji "Hamleta" mają po dwadzieścia parę lat, a już czują, że "historia to absurd". Młodzi ludzie są w nią brutalnie wrzucani, bez szansy na protest. Nim się obejrzą, ktoś wciska im broń do ręki i każe strzelać do innych młodych ludzi z Afganistanu czy Londynu. Taką wizję Szekspirowskiego dzieła przedstawią w piątek w Studium Teatralnym na Pradze. Dla młodych aktorów z praskiego Studium Teatralnego Hamlet to ideał człowieka. Subtelny, wykształcony, sam nie miesza się w podejrzane sprawy. Mógłby dziś czytać ich ulubione książki: Gombrowicza, Emila Ciorana czy Mistrza Eckharta - wielkich postaci, które wyskoczyły z biegu historii, by zachować indywidualność. Książę jest w tym zadziwiająco bliski współczesnej, wrażliwej młodzieży. Ale gdy zrzuca mu się na barki zbrodnie i wielką politykę, nie wytrzymuje napięcia. Musi działać wbrew sobie i popada w obłęd. Mottem spektaklu są słowa Szekspira: "Panie,