EN

17.02.2011 Wersja do druku

Zawodziński otworzył puszkę Pandory?

Waldemar Zawodziński, reżyser "Mary Stuart" w poznańskim Teatrze Nowym, nie zgadza się na zmiany, które w jego spektaklu wprowadził dyrektor Janusz Wiśniewski. Żąda zdjęcia swojego nazwiska z afisza - napisaliśmy wczoraj.

MMMMMM000: Przecież ci wszyscy ludzie nie są normalni. Obrażalstwo, fochy, "nie-rozmawianie". Jak dzieci w przedszkolu, a niby dorośli ludzie. Za takie zachowanie pozabierać zabawki (za naszą publiczną kasę) i porozstawiać po kątach [...]. Śmieszni panowie jesteście, śmieszni... To mają być ludzie kultury? Sami się dostatecznie kulturalnie wobec siebie nie potraficie zachować, a próbujecie KULTURĘ robić. Ludzie bez poziomu. Żałosne. JA: Zmiana aktora to najmniejsza zmiana wprowadzona w tej sztuce, byłem na niej dwa razy, raz przed wprowadzonymi przez (jak się teraz dowiaduję) dyrektora zmianami i raz po, i to jest zupełnie inna sztuka. DYREKTOR: To, co się dzieje w Teatrze Nowym w Poznaniu, jest śmieszne!

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza: Poznań" nr 39

Data:

17.02.2011

Realizacje repertuarowe