Ta sztuka to muzyczny moralitet, historia prostego argentyńskiego kowala. Malambo zakłada się z diabłami o swoją duszę i idzie przez XX wiek. W świecie, gdzie "nie" przestało już znaczyć "nie", a "tak" - "tak", Malambo broni swoich wartości moralnych. To, co dla niego ważne, jest bardzo proste - gra w truko, wino i Lola, wybranka jego serca. "W zamyśle Słobodzianka jest to współczesna wersja Fausta - mówi reżyser spektaklu Paweł Łysak. - Chce ten sens podkreślić muzyczną strukturą sztuki, powtórzeniami scen, rytmiką".
Źródło:
Materiał nadesłany
"Elle" nr 1