- Sukcesem jest trwanie w zawodzie. Mimo lat wzlotów, oszołomień karierą i sukcesem, jak i lat spokojniejszych, wciąż mam sporo pracy, co daje poczucie zadowolenia, spełnienia... Nawet jeśli nie ma mnie na pierwszych stronach kolorowych pism i na warszawskich bankietach - mówi JACEK WÓJCICKI.
Jacek Wojcicki: Mam jakieś swoje wizje, przemyślenia; wkraczam w wiek zawodowo trudny, kiedyś nie myślałem o tym, a tu, trzask prask, i stuknęło 50. Jacek Wójcicki wspomina początki swojej kariery, Piwnicę pod Baranami, Stevena Spielberga, ujawnia plany i marzenia. Wacław Krupiński: Czujesz się człowiekiem sukcesu? Jacek Wójcicki: Bardzo. Sukcesem jest trwanie w zawodzie. Mimo lat wzlotów, oszołomień karierą i sukcesem, jak i lat spokojniejszych, wciąż mam sporo pracy, co daje poczucie zadowolenia, spełnienia... Nawet jeśli nie ma mnie na pierwszych stronach kolorowych pism i na warszawskich bankietach. Mam na ten temat swoje zdanie; bywają na nich ci, którzy nie mają co robić. Nieraz się zastanawiam, z czego oni żyją, skoro weekendowe wieczory spędzają głównie na rautach i otwarciach snobistycznych sklepów. Ja wtedy pracuję. "Wielka sława to żart, Książę błazna jest wart". - Znam. Śpiewałem. Kiedyś faktycznie miałem na nią wielki