EN

23.12.1968 Wersja do druku

Lilla Weneda

Recenzenci, którzy pisali już o premierze "Lilli Wenedy", inaugurującej działalność warszawskiego Teatru Polskiego pod kierownictwem, przypomnieli o pierwszym jej powojennym wznowieniu na otwarcie odbudowanego Teatru Polskiego w rocznicę wyzwolenia stolicy w dniu 17 stycznia 1946 r. Była to zresztą jedyna realizacja tej tragedii Słowackiego w ciągu pierwszych dwunastu lat, bo następna premiera odbyła się w Teatrze Polskim w Poznaniu dopiero w październiku 1957 roku, a w latach następnych "Lilla Weneda" miała jeszcze 10 premier.

Jakże inaczej - niezależnie od kształtu scenicznego - odbieraliśmy to dzieło przed 23 laty, niż dziś. W recenzji z tamtej premiery pisałem w jednym z warszawskich dzienników: "Nowymi oczyma patrzymy dziś na to arcydzieło Słowackiego. Wszak tak bliscy byliśmy losu Wenedów. (...) Postawa bierności, oczekiwania cudu na dźwięk czarodziejskiej harfy nie opuszczała nas do ubiegłej wojny. Dusza anielska ulatywała coraz częściej z czerepu rubasznego... I wróciła znowu w trudnych dniach września. Nie czekała na dźwięk harfy złotej, na mściciela, potomka zapłodnionej popiołami bojowników wieszczki. Dymiące przez pięć lat krematoria wyręczyły ją w paleniu trupów, zapładniając swymi popiołami tych, którzy sztandar polski zatknęli na zgliszczach Berlina i wbili słupy graniczne na Odrze i Nysie. Bo związała się dusza anielska z czerepem rubasznym. Bo ziściło się spóźnione pragnienie Lecha o związku Wenedów z Leehitami. Bo w trudzie i krwi sześ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Słowo Powszechne" nr 306

Autor:

Stefan Polanica

Data:

23.12.1968

Realizacje repertuarowe