EN

16.12.1968 Wersja do druku

Monumentalna baśń

"Lillą Wenedą" Słowackiego otwiera Teatr Polski swoje nowe życie pod nową dyrekcją - jak już w 1946 roku otwierał tą samą sztuką powojenny okres swej historii. Dumna to zapowiedź. Nowa dyrekcja teatru wyraźną chce postawić w ten sposób cezurę. Wiadomo wprawdzie, że w artystycznych zawodach trudno podejmować zobowiązania - jeszcze trudniej je wykonać - ale może istotnie powieje przez tę scenę świeży wiatr? Ja osobiście nie mam nic przeciwko temu, aby Teatr Polski stał się od dzisiaj inny, niż był. Czy będzie dobrym teatrem? - zobaczymy. Wiadomo więc, że "Lillę Wenedę" wprowadzono do repertuaru głównie po to, aby zamanifestować chęć otwarcia nowego okresu. I zamanifestowano, ale efekt artystyczny i społeczny tego czynu liczony w kategoriach bezwzględnych, bez oglądania się na wszelkie okoliczności doraźne, nie jest wybitny. "Lilla Weneda" w 1948 roku, grana na warszawskim rumowisku, jękiem rozpaczy sprzęgała się z boleścią całeg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Sztandar Młodych" nr 300

Autor:

Andrzej Jarecki

Data:

16.12.1968

Realizacje repertuarowe