EN

18.12.1968 Wersja do druku

Tradycyjność różnego kalibru

Sprawozdawca Wasz staje znowu przed dylematem, czy pominąć którąś z ważnych pozycji repertuarowych, czy zrzucając je do wspólnego worka, tym samym skrócić do kresu możliwości omówienia każdej. Właśnie posypały się jak z rękawa premiery, i to dla naszych scen reprezentacyjne, przynajmniej w założeniu, bo co do efektu rzecz może się przedstawiać rozmaicie. "Lilla Weneda" Słowackiego w Teatrze Polskim w układzie scenicznym i reżyserii Augusta Kowalczyka, scenografii Teresy Targońskiej, z muzyką Zbigniewa Turskiego i układem walk Krzysztofa Kowalskiego to bilet wizytowy nowego kierownika artystycznego na tej scenie. Śmiałe przedsięwzięcie. "Lilla Weneda to najpatetyczniejsza ze sztuk Słowackiego, w dodatku inaczej dziś pasjonująca niż niegdyś, z uwagi na rosnące zainteresowanie prehistorią. Niegdyś ją traktowano jako sztukę aluzyjną. Inscenizator najwyraźniej odżegnał się od tego i potraktował rzecz jako wykładnię naszej plemiennej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Kurier Polski" nr 297

Autor:

Jerzy Zagórski

Data:

18.12.1968

Realizacje repertuarowe