EN

9.07.2005 Wersja do druku

Adam Ferency na Festiwalu Gwiazd

- Nie mam ochoty grać dobrych ról w złych filmach, bo to nie ma sensu - mówi ADAM FERENCY, aktor Teatru Dramatycznego w Warszawie.

Marek Osajda: - Lubi pan takie imprezy jak Festiwal Gwiazd? Adam Ferency: - Jak krótko trwają, to tak. Szczerze mówiąc, nie przepadam, ale jak zaprosili, to przyjechałem. Mam okazję spotkać się i porozmawiać z kolegami z branży, bo jest na to trochę czasu. - W tym roku na festiwal przyjechało kilka gwiazd światowego formatu... - Wielkie nazwiska i osiągnięcia. Polański, Skolimowski, Głowacki. Mam dla nich dużo szacunku. - A dla gwiazdek serialowych, które dużo wcześniej niż pan mają swój "odcisk" na Promenadzie Gwiazd? - To nie ja wybieram, kto tam odciśnie swoją dłoń. Choć w niektórych przypadkach można mieć wątpliwości, czy im się ta odciśnięta dłoń należy. Ale nie chcę o tym mówić, bo mam inne sprawy na głowie. Jestem po zdjęciach filmu Jana Jakuba Kolskiego "Jasminum" i w trakcie zdjęć do "Palimpsest" Konrada Niewolskiego, a przede mną rola w serialu pt. "Niania", który reżyserować będzie Jurek Bogayewicz. - Jest pan wybitny

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pogawędka z aktorem Adamem Ferencym, który nie lubi... dobrych ról w złych filmach

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 131/07.07

Autor:

Marek Osajda

Data:

09.07.2005

Festiwale