EN

31.07.2012 Wersja do druku

Umiałabym żyć bez śpiewania

- Wychodzę na scenę, żeby wzruszać, najpierw wzbudzać emocje, dopiero potem refleksje. Widzowie oglądają seriale, czytają kolorowe pisma, interesują się życiem gwiazd. Pogłębiona refleksja nad losem Judy Garland, nuta tragizmu jej towarzysząca, wzbogaca ich rozumienie tego świata - mówi BEATA RYBOTYCKA o przedstawieniu "Na końcu tęczy".

Rozmowa z BEATĄ RYBOTYCKĄ, śpiewającą aktorką teatralną, filmową, serialową, estradową. Jest jedną z najpopularniejszych aktorek Krakowa, znaną i cenioną w całej Polsce. Na drodze artystycznej ma pracę w Starym Teatrze, Teatrze Ludowym w Nowej Hucie, warszawskim Teatrze na Woli, Teatrze Muzycznym w Gdyni, w Piwnicy pod Baranami i obecnie w Teatrze STU; oraz role w serialach "M jak miłość" i "Majka". Wydała dwie płyty. Odznaczona Brązowym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", odcisnęła dłoń w Alei Gwiazd na tegorocznym festiwalu w Międzyzdrojach, gdzie zagrała Judy Garland w przejmującym spektaklu w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego "Na końcu tęczy", który okazał się wydarzeniem. Z tej okazji rozmowa z odtwórczynią bardzo wymagającej roli, w której mistrzowsko pokonała trudności wokalne (śpiewała techniką inną niż do tej pory). Jak było na urlopie we Włoszech? -Zwyczajnie. Ciepło, owoce, sety. Chodziłam na długie s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Umiałabym żyć bez śpiewania

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Angora nr 31/05-08-12

Autor:

Bohdan Gadomski

Data:

31.07.2012