EN

31.07.2012 Wersja do druku

Artyści polskiego losu

Powiedzieć, że byli mistrzami sceny, to za mało. Wraz z Andrzejem Łapickim odchodzi niezwykłe, wspaniałe aktorskie pokolenie - pisze Jolanta Gajda-Zadworna w UWAŻAM RZE.

Mieli charyzmę, budzili podziw, ale też potrafili porwać tłumy, jak podczas pamiętnej marcowej premiery "Dziadów" w 1968 r. Wprowadzając do teatru hałaśliwe hondy, prowokowali twórcze dyskusje. Zdarzało im się też wywoływać emocje na politycznej scenie. Jednocześnie urzekali niegdysiejszym stylem bycia, klasą i elegancją, przez lata wprawiając wdrżenie rzesze niewieścich serc. Wiele ich różniło, ale gdy spytać kogoś o najważniejszych polskich aktorów, którzy odeszli w ostatnich latach, stawiani są obok siebie: Gustaw Holoubek, Zbigniew Zapasiewicz, Adam Hanuszkiewicz, Andrzej Łapicki. Więcej niż aktorstwo Mieszkający od lat w USA fotografik i portrecista Czesław Czapliński zwraca uwagę na aurę, jaka ich otaczała. Pytany o szczegóły, opowiada pozornie niezwiązaną z tematem historyjkę. - Josif Brodski powiedział mi kiedyś, podczas spaceru po Waszyngtonie: "Jak milo, w tym natłoku słów iinformacji, pomilczeć". Tamta sytuacja przypomina C

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Artyści polskiego losu

Źródło:

Materiał nadesłany

UWAŻAM RZE nr 37/30.07

Autor:

Jolanta Gajda-Zadworna

Data:

31.07.2012