EN

20.10.1995 Wersja do druku

A młodzieży się podoba!

Kiedy w 1974 roku w Te­atrze Narodowym Adam Hanuszkiewicz posadził Balladynę Słowackiego na hondę, wywołało to zgorszenie jednych i aplauz drugich, w tym młodzieży i kilku wybitnych profesorów po­lonistyki. Tłumy waliły na "Balla­dynę" do Narodowego. Gdy dziś w Teatrze Nowym Hanuszkiewicz realizuje "Lillę Wenedę" Słowac­kiego w formie rock opery, tłu­mów ani śladu, w niecałe dwa ty­godnie od premiery na średniej wielkości widowni widać już łysi­nę. Wśród widzów przeważa mło­dzież. Na początek trzeba więc powie­dzieć, że "Lilla Weneda" w jeszcze większym stopniu niż "Balladyna" wielką tragedią nie jest. Nie jest również arcydziełem poezji. To do­brze zbudowana sztuka o estetyce w nieco podejrzanym guście. Toteż bez wielkiej szkody można ją prze­robić na rock operę, a nawet na operę, jak kto woli. W takim wy­padku najważniejsza staje się muzyka. Jeśli jest dobra, podciąga li­bretto. Jeśli zaś kiepska, pogrąża je osta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

A młodzieży się podoba!

Źródło:

Materiał nadesłany

Sztandar Młodych nr 235

Autor:

Anna Schiller

Data:

20.10.1995

Realizacje repertuarowe