EN

13.02.1995 Wersja do druku

Zimowa melancholia

Inscenizacja ""Czyż nie dobija się koni?" została przygotowana przez reżysera Tomasza Dutkiewicza z rozmachem - wystąpił prawie cały zespół teatru, spektakl zaczął się już w foyer, gdzie tłum aktorów chętnych do wzięcia udziału w konkursie tańca mieszał się z publicznością, były romantyczne piosenki i strzały w stronę widowni. Ta, niezrażona, zgotowała twórcom spektaklu owację na stojąco. Nie wszyscy jednak wstali.

Horace McCoy (1897-1955) napisał powieść o ciężkich czasach Wielkiego Kryzysu, kiedy to Amerykanie głodowali, podróżowali w poszukiwaniu jakiejkolwiek pracy, kiedy nawet ludzie zamożni i ustabilizowani tracili wszystko i lądowali na dnie. Jak słusznie zauważył w swoich wspomnieniach Arthur Miller, mieszkańcy USA nie oskarżali o swe niepowodzenia Systemu, ale samych siebie. Przyzwyczajeni od wczesnej młodości do brania własnego życia we własne ręce, tym boleśniej przeżywali kryzys, który nie dawał im żadnych szans. Lata dwudzieste i trzydzieste były jednocześnie "złotymi dniami" hollywoodzkich wytwórni - ani przedtem, ani potem nie udawało im się w takim stopniu zawładnąć masową wyobraźnią. Kariera aktorska - jeszcze do niedawna podejrzana i nieczysta - stała się symbolem największego sukcesu. To zderzenie marzeń i ponurej rzeczywistości, które stało się udziałem wielu młodych ludzi, było atrakcyjnym tematem literackim. Pisał o tym Scott

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Olsztyńska" nr 31

Autor:

Ewa Mazgal

Data:

13.02.1995

Realizacje repertuarowe