EN

14.07.1998 Wersja do druku

Ze świata mody teatralnej

Naszym teatralnym życiem wstrząsała co pewien czas dziwne epidemie. Najnowsza to niespodziewane zainteresowanie literaturą rosyjskich nadrealistów z kręgu Oberiutów działających w stalinowskiej Rosji przed sześćdziesięciu z górą laty.

W ciągu ostatnich dwóch lat po ich utwory sięgnęło kilku polskich reżyserów. Fascynacja Oberiutami przyszła do nas z Litwy, stąd też przyszedł czas, by pojawi się w naszym kraju wunderkind Litewskiego teatru Oskaras Koršunovas. W zeszłym tygodniu w Malarni warszawskiego Teatru Studio odbyła się premiera "Elżbiety Bam" w jego reżyserii. Polska realizacja twórczości Charmsa zdaje się utwierdzać, że nie ma nic bardziej nużącego od nadrealizmu i dadaizmu, w których wszystko jest dozwolone, a jedyną regułą jest brak jakichkolwiek reguł. Nie jest to zresztą żaden zarzut wobec zespołu Teatru Studio, który zaprezentował bardzo sprawne warsztatowo przedstawienie, w którym trudno jednak dopatrzyć się czegoś nowego, odkrywczego. Koršunovas zaproponował nam inscenizację, która w swoim pomyśle przypomina jego przedstawienie sprzed paru lat, łącznie z podobną scenografią w czarne i białe pasy. Litewski propagator twórczości Oberiutów znalazł

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Życie" nr 163

Autor:

Tomasz Mościcki

Data:

14.07.1998

Realizacje repertuarowe