EN

12.07.2012 Wersja do druku

Tyle się dzieje w mieście. Aż żal wyjeżdżać na wakacje

Spoiwa Kultury nie tylko poprzez teatr, lecz także muzykę, obrazy i dźwięki zaoferowały nam możliwość zetknięcia z miejscami na świecie, do których większość z nas nigdy się nie wybierze - pisze Joanna Szczepanik, czytelniczka Gazety Wyborczej - Szczecin.

Lipcowy wieczór, huśtawki oplecione światełkami, zaimprowizowany parkiet na rozłożonych na trawniku dywanach, profesjonalna konferansjerka i prawdziwy band z muzyką do tańca. To nie "Tatarak" Andrzeja Wajdy i scena potańcówki nad brzegiem jakiejś anonimowej rzeki w małym miasteczku. Nie anonimowa rzeka, lecz Odra, obecna choć niewidoczna, i nie małe miasteczko, ale jedna ze śródmiejskich dzielnic Szczecina, która nie po raz pierwszy staje się przestrzenią współpracy artystów z mieszkańcami. Przychodząc na "Platerówkę", będącą jednym z wydarzeń otwierających festiwal Spoiwa Kultury, z pośpiesznych przechodniów stajemy się gośćmi zaproszonymi i mile widzianymi przez gospodarzy, mieszkańców Grabowa. Wspólnie biesiadujemy, tańczymy przy muzyce Pomorzan, a po koncercie na ekranie ściany kamienicy oglądamy film Bustera Keatona z muzyką na żywo. Jest w tym miejscu i czasie wyczuwalna swoista swoboda, jakby otwarty scenariusz. Nie oznacza to niedo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tyle się dzieje w mieście. Aż żal wyjeżdżać na wakacje

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Szczecin nr 161 online

Autor:

Joanna Szczepanik

Data:

12.07.2012

Festiwale