EN

24.02.1985 Wersja do druku

Nie przerabiać antywieszcza na wieszcza

Etapy polityczne zmieniają się, a pewne mechanizmy w naszej kulturze okazują się niezmienne i co więcej, wszechogarniające. W latach siedemdziesiątych, z powodu trudności z tematem współczesnym, na scenach naszych panowała właściwie niepodzielnie klasyka, zwłaszcza romantyczna. Najwybitniejsze przedstawienia tego okresu na niej właśnie były oparte. Przez tę klasykę bowiem usiłowano wyrazić możliwie jak najdobitniej współczesność. Oczywiście, przy takich zamiarach twórczych musiało dochodzić i do pewnych nadużyć artystycznych - proszę przypadkiem nie traktować tego jako metaforyczne nazwanie nadużyć innych, do których też wtedy dochodziło - i deformacji. Teraz, z tych samych mniej więcej powodów, tzn. trudności z tematem współczesnym, mechanizm został powtórzony. Z tą jednak różnicą, że funkcję zastępczo-metaforyczną pełni już inny nurt repertuarowy. Panowanie klasyki dawnej, romantycznej przede wszystkim, zastąpiło panowanie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Kierunki" nr8

Autor:

Krzysztof Głogowski

Data:

24.02.1985

Realizacje repertuarowe