EN

27.04.1997 Wersja do druku

Obywatel naszych czasów

Obywatel Pekoś bardzo cierpi. Pekoś jest bohaterem cierpiącym. Ból oka­zuje się zasadą jego istnienia, zasadą i głów­nym celem. Cierpi więc Pekoś i cierpi, z minuty na minutę coraz potężniej cierpi, i coraz mniej pojmuje, dlaczego mianowicie cierpi. Prawdę powiedziawszy - Pekoś nig­dy nie był w stanie pojąć przyczyn swego bólu. Gdy ten narasta, wzrasta i przeraże­nie. Sobą i światem. Pekoś cierpi więc - w ogóle i w szczególe, z zewnątrz i od we­wnątrz. Cierpi oraz cierpi, że nie wie, dla­czego cierpi. Koniec jest oczywisty - men­talna ucieczka. Głowa Pekosia nie wytrzy­muje. Przeznaczeniem Pekosia okażą spe­cjalne uroki schizofreni. Na dobrą sprawę - nie ma się czemu dzi­wić. Pekoś żyje przecież nie byle kiedy i nie byle gdzie. W trudnych czasach i w trudnym miejscu - w legendarnym 1968 w Zamościu, czyli na prowincji w dniach wiadomych. Na domiar nieszczęścia Pe­koś - garbaty kretyn i sierota - posiada dwie, niewybaczalne w ówcze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Obywatel naszych czasów

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 17

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

27.04.1997

Realizacje repertuarowe