Jeśli tego, co się szykuje w Krakowie nie nazywa się jeszcze wydarzeniem, to pewnie dlatego, by nie zapeszyć.
A rzecz jest zaskakująca, nawet personalnie! Bo - oto znakomity, ceniony i lubiany kompozytor muzyki filmowej i teatralnej, a nade wszystko autor pięknych pieśni "piwnicznych" (chodzi o "Piwnicę pod Baranami" oczywiście) - Zygmunt Konieczny debiutuje jako reżyser teatralny! Można by właściwie skwitować ten fakt jednym słowem: nareszcie! Albo wyrazić zdziwienie, że dotychczas ten współtwórca największych sukcesów Starego Teatru (przynajmniej od "Dziadów" Konrada Swinarskiego - do "Nocy Listopadowej" Wajdy) nigdy nie próbował swych sił w reżyserii. Dlaczego? - Dlatego, że to nie jest moja dziedzina. Moja rola kończy się w chwili postawienia "ostatniej nuty" do "ostatniego słowa" tekstu czy inscenizacji. A jednak udało się namówić kompozytora, by wyszedł poza tę swoją dziedzinę. Namówił go, albo nawet "zaraził go" swoim pielęgnowanym od dawna, pomysłem ustępujący już dyrektor Teatru im. Słowackiego - Jerzy Goliński. Konieczny zgodził