Najlepszy spektakl Mikołaja Grabowskiego od paru dobrych lat. Kolejne rozliczenie z polskimi mitami, gorzka diagnoza współczesności To Grabowski, jakiego najbardziej lubię - sarkastyczny i bystry obserwator ludzkich przywar, od konkretu i dosłowności przemykający ku metaforze i nieoczekiwanej syntezie. Tadeusz Słobodzianek napisał "Obywatela Pekosiewicza" w 1986 roku. Zatrzymana przez cenzurę sztuka czekała na premierę do 1989 roku, kiedy to w łódzkim Teatrze im. Jaracza wyreżyserował ją Mikołaj Grabowski. Wrócił do niej w Teatrze Telewizji w 1992, by teraz wystawić ją jeszcze raz w poszerzonej przez autora wersji, z nowym tytułem, z akcją umiejscowioną w Wielkim Tygodniu, inaczej rozłożonymi akcentami w kreacji głównego bohatera. Sztuka Słobodzianka opowiada o losach Bronka Pekosiewicza, wojennego znajdy, którego matka zapewne przerzuciła przez druty obozu koncentracyjnego. Po wyzwoleniu niedorozwinięty, nieszczęśliwy garbus
Tytuł oryginalny
Polskie Panoptikum
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza nr 87