EN

25.06.2012 Wersja do druku

Te duchy wołają o pamięć

"Trash Story" w reż. Marcina Libera w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Pisze Zdzisław Haczek w Gazecie Lubuskiej.

Lubuski Teatr kończy sezon petardą. Każe nam gryźć ziemię niepamięci o ofiarach. Polskich i niemieckich, które zawisły na sznurze. Reżyser Marcin Liber obiecał nam, że jego "Trash Story" nie będzie spektaklem łatwym i przyjemnym. I słowa dotrzymał. A nie chodzi tu o to, że grający Brata Ernest Nita prawie pluje widzowi w twarz czy częstuje grudką ziemi. Ta ziemia jest w zielonogórskim spektaklu akurat prawdziwa. Tak jak kawał karkówki, który z wielkim zaangażowaniem tnie na kawałki Matka (Elżbieta Donimirska), by wrzucić na gorący prawdziwym żarem ruszt polskiego, rodzinnego grilla - tuż pod nos widzów. Po cóż reżyserowi ta scenograficzna dosłowność? Przecież nie o zapach gleby czy pieczystego tylko chodzi. A bardziej o brud, który staje się stałym elementem kostiumu zakopującego sobie głowę Ernesta Nity. Czarna ziemia szybko zastępuje mundur dzielnego, współczesnego polskiego wojaka, który z misji wrócił inny. Niepozbie-rany. A któ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Te duchy wołają o pamięć

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska nr 145/23-24.06.

Autor:

Zdzisław Haczek

Data:

25.06.2012

Realizacje repertuarowe