Deszcz nagród spadł wczoraj w zielonogórskim teatrze. Aktorzy podsumowali jubileuszowy, kipiący klasyką sezon. Tymi "najpopularniejszymi" widzowie okrzyknęli Marka Sitarskiego i Elżbietę Donimirską. Za najlepszy spektakl uznali "Annę Kareninę".
Wręczenie Leonów to już w Teatrze Lubuskim tradycja. Zawsze w czerwcu towarzyszy uroczystości podsumowania sezonu. To widzowie decydują, do kogo powędrują laury. Tym razem uznali, że w minionym sezonie prym wiedli Elżbieta Donimirska [na zdjęciu] i Marek Sitarski. Z tym pierwszym wyborem dyskutować trudno. Donimirska zachwyca nawet, gdy pojawi się na scenie na przysłowiowe pięć minut. Tak było w przypadku roli Babci i znakomitej sceny w "Graczu". Ale Marek Sitarski niczego szczególnego w minionym sezonie nie zagrał, co każe sądzić, że tytułową rolą w komedii poprzedniego sezonu "Po prostu Leon po prostu", zaskarbił sobie sympatię widzów na zapas. - Jesteśmy oceniani przez publiczność, co może procentować przez kilka sezonów. Aktor mógł wbić się do głowy widza, niezależnie od sezonu, który w danym momencie trwa. Widocznie jestem aktorem charakterystycznym i rozpoznawalnym - komentuje posiadacz Leona 2011/2012. Leony to wprawdzie nagrody głów