EN

2.07.2005 Wersja do druku

Nie podcinać skrzydeł

Podsumowujemy artystyczny sezon 2004/2005. Ponieważ w pamięci mamy wciąż lament, jaki wybuchł na wieść o obciętych przez ministra kultury dotacjach, zadaliśmy sobie jeszcze jedno pytanie - do jakiego stopnia pieniądz w sztuce dyktuje jakość - piszą Magda Piekarska, Magda Talik i Krzysztof Kucharski.

Każda rozmowa o sztuce kończy się na pieniądzach. I nic dziwnego. Za darmo można co najwyżej wiersze pisać. Do szuflady, bo jeśli już mowa o ich wydaniu, to pojawiają się finansowe schody. Jeśli jednak zapytać, czy istnieje proste przełożenie wysokości dotacji na jakość dzieła, odpowiedź nie musi być wcale twierdząca. Bo okaże się, że Teatr Polski z budżetem w wysokości ok. 8 mln zł wypada dużo bardziej blado od takich scen jak legnicki Teatr im. Modrzejewskiej (ok. 2 mln zł) czy Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu (3 mln). Że wydająca skromne książeczki oficyna Biuro Literackie może zbierać świetne recenzje z nominacją do prestiżowej nagrody NIKE włącznie. Że Opera Dolnośląska, która ma na utrzymanie kilkakrotnie mniej niż podobne sceny w Warszawie i Poznaniu, może błyszczeć superprodukcjami na całą Polskę. Że wrocławski rockman-outisder Lech Janerka może okazać się wystarczająco rynkowy dla wielkiego koncernu, dzięki czemu jego

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie podcinać skrzydeł

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska nr 152

Wątki tematyczne