EN

7.01.1983 Wersja do druku

Gra o Narodzeniu i Męce

NIESTETY, sprawność opisu krytyka teatralnego - tak zawsze było - w pewnych przypadkach scenicznych obnaża się w swojej ubogiej niemożności. Narzędzia, którymi rozbieramy materię teatru, działają; jeszcze jako tako, gdy stajemy przed opera­cją przeciętnych, socjologicznych wypadków, popadamy jednak cza­sami w bezradność, gdy przychodzi się zderzyć z artyzmem. Bo jakże opowiedzieć rze­mieślniczym piórem poezję spektaklu, jak przenieść wizje malarskie artysty, który ożywia własny świat wy­obraźni, jednocześnie podporządkowany myśli inscenizatora? A przecież poza ową artystyczną materialnością przedstawienia, w jego ułam­kach, w geście, uniesieniu powiek, aluzji niesionej przez kostium, kompozycji kadru, a więc w tych, nazwijmy to tak trywialnie, blekautach scenicznych, zawiera się dodatkowa przeszkoda. Do tego wszystkiego zaś do­chodzi jeszcze nasza narodo­wa specjalność, nasze uko­chanie, nasza namiętność i skaza, nasze noce bez

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gra o Narodzeniu i Męce

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 5

Autor:

Ryszard Kosiński

Data:

07.01.1983

Realizacje repertuarowe