Już parokrotnie Zdzisław Górzyński, będąc panem i władcą teatrów operowych, zapraszał do realizacji przedstawień artystów z Berlina, w rewanżu za co jeździł dyrygować do Niemiec. Osobiście bardzo mu to chwalę, gdyż jestem wyznawcą maksymy, że nie sztuka żyć, ale sztuką jest żyć umiejętnie! Mądremu zaś dyrektorowi należą się słowa uznania tym gorętsze, że dzięki ostatniej wymianie z Berlinem, obok Górzyńskiego niespodziewane i nadzwyczajne, rzekłbym - cudowne zgoła zyski osiągnął Teatr Wielki w Warszawie. Nie chcę ukrywać dłużej nazwisk twórców cudu: Erharda Fischera - reżysera oraz Wilfrieda Werza - scenografa Opery Państwowej w Berlinie (NRD). Odkąd tylko otwarto nowy Teatr Wielki w Warszawie i stwierdzono jego uparcie złą akustykę, zacząłem wołać rozdzierającym głosem o dwa korygujące rozwiązania: aby przy każdym spektaklu ze scenografem współpracował akustyk, celem komponowania dekoracji, które zarazem byłyby pła
Źródło:
Materiał nadesłany
Świat