EN

3.04.1993 Wersja do druku

Dekoncentracja

Spotykałem się z tym już nie raz, ale jeszcze nigdy przy tak renomo­wanej imprezie i wśród wyselekcjo­nowanej, premierowej publiczności. "Sen nocy letniej" na inaugurację Warszawskich Spotkań Teatralnych, akcja trwa, i nagle ktoś z jednego z rzędów myk, myk, chyłkiem (niby chyłkiem, a w rzeczywistości nieźle przeszkadzając innym) przeciska się do drzwi, wychodzi. Po chwili wraca. Po nim drugi, trzeci... O CZYM TO ŚWIADCZY? Zapew­ne o czymś rozpaczliwie przyziemnym: o niemożności wysiedzenia w bezruchu, w ciszy i skupieniu przez czas dłuższy. Nie­możności dotykającej już także i tych, którzy powinni stanowić tę lepszą, dojrzalszą publiczność. Napisano wiele o dominującej we współczesnych mediach estetyce wideoklipu, o szybkości przepływu mi­gających obrazków, o surrealnych skojarzeniach rządzących ich tokiem. Może jednak nie podkreślano dotąd ze zbytnim naciskiem jeszcze jednej, istotnej cechy tej estetyki: niewiel­kich wymagań dot

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dekoncentracja

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 11

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

03.04.1993

Realizacje repertuarowe