EN

15.01.1993 Wersja do druku

"Baba w babie"

NAJLEPIEJ byłoby nic nie napisać. Czasami ma się taki odruch: schować się w mysią dziurą i udawać, że się nie było w tea­trze. A jeśli już pisać - to bar­dzo krótko. Najlepiej jednym zdaniem, ale tak z kolei nie wy­pada. Obraziłabym zespół ludzi, który włożył tytaniczną, choć bezsensowną pracę w twór, któ­ry na dobrą sprawę nie wiadomo jak nazwać. Cztery i pół godzi­ny trwa spektakl "Pamiętnika znalezionego w Saragossie" w Starym Teatrze. Bierze w nim udział blisko 50 aktorów, którzy chodzą po scenie w 120 wciele­niach. Tym 129 wcieleniom uszy­to około 150 kostiumów. Z całą pewnością władowano w to przedstawienie gigantyczne sumy pieniędzy. Nie wstyd mówić o pieniądzach, gdy w grę wchodzi sztuka? Nie wstyd, bo naokoło chudo, w teatrach też. Nie zabi­jajcie sztuki - rozlegają się trwożliwe głosy. Panowie! Nic tak skutecznie nie zabija niż zła sztuka. Cztery i pół godziny siedzenia w teatrze. Cztery i pół godziny zma

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Baba w babie"

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Krakowa nr 10

Autor:

Elżbieta Konieczna

Data:

15.01.1993

Realizacje repertuarowe