EN

30.05.2012 Wersja do druku

Opera też jest baśnią

- Każdy rodzic pragnie, żeby dziecko czytało książki, a ono nie chce. My proponujemy coś innego: zamiast zmuszać do ślęczenia nad "Robinsonem Crusoe" przyprowadźcie dziecko do teatru. W naszym spektaklu przygody rozbitka są przedstawione w sposób żywy, wciągający, a jednocześnie metaforyczny - mówi reżyser Aleksander Pietrow.

Aleksander Pietrow, reżyser "Słowika", uważa, że nie ma różnic między teatrem dla dzieci i dorosłych Co jest najtrudniejsze dla reżysera, przygotowującego spektakl zarazem dla dzieci i dla rodziców? Aleksander Pietrow: To, żeby nie stawiał przed sobą zadania, iż ma powstać spektakl dla dzieci. Reżyser powinien robić przedstawienie dla siebie, opowiedzieć o tym, co go interesuje, boli, denerwuje, zachwyca. Jeśli zajmie się sprawami, które są mu obce, nie pozyska ani dzieci, ani ich rodziców. To właściwie recepta na każdą inscenizację. - Oczywiście, taką zasadą zawsze kieruję się w teatrze. A czy mając już duże doświadczenie zdobyte w teatrze dziecięcym, zainteresował się pan operą dlatego, że często bywa baśnią? - Baśnie należą do najważniejszych składników mitologii naszej cywilizacji. Możemy w nich odnaleźć archetypy, dowiedzieć się, kim jesteśmy, skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy, należy tylko wni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Opera też jest baśnią

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 125 dodatek

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

30.05.2012

Realizacje repertuarowe