EN

9.04.1991 Wersja do druku

"Bój się Boga Mazurkiewicz..."

...To powiedzonko bardzo popularne wśród rodaków. Pochodzi z far­sy Stanisława Dobrzańskiego "Żoł­nierz królowej Madagaskaru". Po­pularną w latach osiemdziesiątych "ramotkę" pół wieku później wziął w swoje ręce duet Julian Tuwim i Tadeusz Sygietyński. Efekty ich współpracy okazały się znakomite. Zamiast trzech aktów oglądamy na scenie sześć zabawnych obra­zów - scenek, rozgrywających się na dworcu w Radomiu, w mieszka­niu Mąckich, w ogródku, za kuli­sami, w garderobie Kamilli i w hotelu Europejskim. Poeta, doko­nując przeróbek, praktycznie napi­sał nowy tekst, dodał nowe dowcipy, dorzucił piosenki, których nie było w farsie. Kompozytor zaś opracował ilustrację muzyczną. Sięgnął przede wszystkim do operetek gry­wanych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XIX w. np. "Córka pani Angot", "Gasparone", "Orfeusz w piekle", "Ptasznik z Tyro­lu" i innych. Mimo że jest to kon­glomerat wtórnych niejako elemen­tów, jed

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Bój się Boga Mazurkiewicz..."

Źródło:

Materiał nadesłany

Wieczór Wybrzeża nr 69

Autor:

Dorota Jesionek

Data:

09.04.1991

Realizacje repertuarowe