EN

1.12.2008 Wersja do druku

Po premierze

Oglądanie "Witaj/Żegnaj" Jana Klaty sprawia wielką radość. To uczucie jest jednak nieco perwersyjne. Klata, łącząc teatr śmierci ze stylistyką kreskówek, czarnych komedii, horrorów, popularnych pro­gramów telewizyjnych (typu talk show) i teledysków, stworzył spek­takl bardzo ironiczny, przewrotny, ale i - podskórnie - niepokojący, a chwilami budzący nawet przerażenie. Świadoma gra konwencjami, zderzanymi w groteskowych i absurdalno-makabrycznych sytuacjach, doprowadziła do powstania czegoś na kształt przeuroczej czarnej ko­medii czy też niepozbawionego wdzięku horroru (ten sposób two­rzenia bardzo mi się kojarzy z praktyką dramatopisarską Tadeusza Różewicza). "Witaj/Żegnaj" śmieszy i bawi; uwodzi czarnym humorem, dynamiką i rytmem. To, co się dzieje między widzem a przedstawie­niem, można porównać z sytuacją, jaka wytwarza się w jednej z początkowych scen przedstawienia, zatytułowanej "Narodziny Tragedii". Dziewczynka o imieniu Tragedia o

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Po premierze

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia Gazeta Teatralna nr 88

Autor:

Jarosław Wójtowicz

Data:

01.12.2008

Realizacje repertuarowe