EN

17.11.1997 Wersja do druku

Każdy ma takie duchy, na jakie zasługuje

1 listopada w Teatrze TVP zobaczy­liśmy "Dziady" w Pańskiej reżyse­rii. Spektakl znalazł się na ustach wielu młodych ludzi. Dokonał Pan cudu - po raz pierwszy od lat zno­wu rozmawia się o teatrze. - Bardzo to krzepiące, co pan mówi. Rzeczywiście, moje spotkania z młody­mi ludźmi dowodzą, że zaakceptowali oni mojego Gustawa-Konrada, że potra­fią się z nim utożsamiać, że zrozumieli tę inscenizację. Mało tego, kilku, którzy chcieli się ze mną kłócić, przeczytało "Dziady" na nowo. Już sam fakt, że ktoś sięgnął po "Dziady", choćby po to, żeby zaprotestować, jest wystarczającą satys­fakcją dla człowieka, który zrealizował to przedstawienie w teatrze telewizji. Ale krytyka mnie nie rozpieszcza. Spo­dziewałem się rozdrażnienia polonistów, ale nie spodziewałem się rozjątrzenia. Gruszczyński w "Tygodniku Powszech­nym" pisze, że Michał Żebrowski (Gu­staw-Konrad) nie rozumie słów, które wypowiada, muszę zaprotestować. Mó­wi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Każdy ma takie duchy, na jakie zasługuje

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 267

Autor:

rozmawiał Tomasz Miłkowski

Data:

17.11.1997

Realizacje repertuarowe